|
Poniżej znajduje się fragment rękopisu wspomnień z roku 1914, olsztyńskiego nauczyciela Johanna Rittela znaleziony w oddziale nidzickim Olsztyńskiego Archiwum Państwowego. "Nie wiedzieliśmy jeszcze o zwycięstwie pod Tannenbergiem. Rankiem po wyzwoleniu poszedłem około godziny 10 do sklepu mięsnego Großa, żeby kupić mięso dla moich pracowników w piekarniach i dokwaterowanych lokatorów. Było to prawdziwą sztuką. Po pierwsze mięsa było bardzo mało, po drugie usłyszałem, że pierwszeństwo ma wojsko. Odpowiedziałem na to: "Nie ma tu przecież wojska". Ujrzałem w tym momencie niemieckiego oficera, który składał bardzo duże zamówienie. Brał udział w bitwie pod Tannenbergiem, jak się dowiedziałem. Podszedłem do niego i zapytałem: "panie poruczniku, jak zakończyła się bitwa? Zostaliśmy co prawda wyzwoleni spod okupacji Rosjan, ale zupełnie spokojni jeszcze nie jesteśmy". "Mogą być państwo zupełnie spokojni - odpowiedział - Rosjanie zostali pobici, właśnie przyjechałem z Olsztynka". Ucieszyłem się, ale jakoś trudno było mi w to uwierzyć. Przy Danehlu (księgarni na Zeppelinstrasse 5) spotkałem pewnego sierżanta, zapytałem także jego, jak się rzeczy mają. Potwierdził to, co powiedział oficer. Obaj byli z tej samej kompanii, po stoczonej potyczce przyjechali autem do Olsztyna, żeby kupić dla kompanii mięso i chleb. Mogłem mu dać całą partię chleba, ponieważ od pewnego czasu piekliśmy go nawet na zapas. Tego dnia dowiedzieliśmy się dużo więcej o bitwie pod Tannenbergiem, zaraz w mieście pojawili się pierwsi jeńcy. Za nimi ciągnęły się przemarsze oddziałów, które Olsztyn po raz pierwszy widział w tak dużej liczbie i coraz więcej transportów wziętych do niewoli Rosjan, którzy jeszcze kilka dni temu wkraczali do Olsztyna jako zwycięzcy. Marszałek von Hindenburg, który dowodził w bitwie pod Tannenbergiem, wybawił nas z rąk Rosjan i uwolnił całe Prusy Wschodnie od wroga". Po tannebreskiej bitwie przez Olsztyn zaczęły się przetaczać kolejne transporty wziętych do niewoli Rosjan. Od jednego z takich jeńców nasz olsztyński nauczyciel dostał ulotkę propagandową przygotowaną przez władze carskiej Rosji. Oto jej treść: "Do Was Prusaków zwracamy się my, reprezentanci Rosji jako Herold zjednoczonej wielkiej Słowiańszczyzny tymi słowy rozsądku. Powstrzymajcie się, nierozumni, zanim będzie za późno. Rozejrzyjcie się wokół! W Waszą stronę, wrogowie pokoju na świecie, ostrza swojej broni kieruje cały świat. Rosja, Francja, Anglia, Serbia, Czarnogóra, zmuszeni przez was do obrony Belgowie, a nawet Japonia, wszyscy chwytają za broń przeciwko Wam, jak dzicy Hunowie w obronie swoich krajów przed Waszym najazdem. Wasi sojusznicy, Włochy, odwrócili się od Was, nad Waszymi głowami unosi się groźba wielkich cierpień. Otacza Was i zgniata żelaznymi kajdanami słowiańska lawina ze wchodu, a z zachodu Francuzi zjednoczeni z Anglikami i Belgami. Zaślepiony gorliwością rząd niemiecki okłamuje własny naród, który już odczuwa śmiertelny strach. Jakie zwycięstwa stały się waszym udziałem? To spod Lüttich? Gdzie są te upragnione laury zwycięstwa nad Francją, gdzie rewolucja rosyjska i powstanie? Wszystko to utopia. Na zachodzie i wschodzie przegrywacie walka za walką, a wszystko to jest przed wami pilnie skrywane. Cała Rosja jak jeden mąż powstaje w obronie ogólnej kwestii słowiańskiej i nie złoży swego miecza, dopóki ta walka nie zostanie doprowadzona do końca. Przyniesiemy Wam pokój, który w przyszłości da Wam możliwość spokojnej, kulturalnej i produktywnej pracy. Złóżcie broń, bo obrona na nic się nie zda. Nie przelewajcie niepotrzebnie krwi. Rosjanin jest wspaniałomyślny i kocha pokój, nie będzie się mścił za Waszą barbarzyńską rzeź nad bezbronnym ludem pracującym w Kaliszu i Częstochowie. Walczymy przeciwko żołnierzom niemieckim, a nie przeciwko narodowi. Polacy żyjący w Niemczech są naszymi słowiańskimi braćmi. Pokojowo usposobionej ludności radzimy zachować się spokojnie i ugodowo, a roztoczymy nad nią nasze chroniące ramię. Złóżcie swą broń, którą siłą wcisnęło Wam w dłonie Wasze państwo. Poddajcie się, Rosjanie dobrze traktują jeńców i zgodnie z konwencjami obchodzą się z nimi dobrze. Jeniec przestaje być dla nas wrogiem, rannych nie zabijamy”. 1 2 3 |
Oddziały rosyjskie w trakcie przemarszu. Rosyjska artyleria podczas działań wojennych. Patrol kawalerii rosyjskiej na linii frontu w Prusach wschodnich. Feldmarszałek Hindenburg, generał Ludendorff (drugi z prawej), pułkownik Hoffmann (pierwszy z prawej), podczas bitwy pod Tannenbergiem. |
|||
|